Jacek Derewienko Jacek Derewienko
211
BLOG

Referendum Komorowskiego – koń trojański demokracji

Jacek Derewienko Jacek Derewienko Polityka Obserwuj notkę 5

Analitycy – nie tylko giełdowi – wiedzą, że jedynie efektywne jest inwestowanie z trendem. Dlatego na giełdzie politycznej PO zostało już skreślone, a cała energia graczy na tym rynku idzie w tworzenie rozwiązań, z których kreowanie nowych partii to tylko jedno z wielu zamierzeń.  Działania podmiotów sterujących z ukrycia polityką mają charakter całościowy i jest to gra o wszystko, więc nie ma limitu kosztów i ryzyk. Krótko mówiąc - nieporadne misiaczki u władzy, ich gafy i błędy to zasłona dymna ukrywająca przebiegłe i bezwzględne działania. Zwracała na to uwagę Pani dr Barbara Fedyszak Radziejowska w wywiadzie dla TV Republika, w którym przestrzegała przed internetową konwencją ośmieszania rządzących. bo ta prowadzi do lekceważenia sytuacji, którą określiła jako bardzo poważną, potencjalnie przełomową, ale i niebezpieczną.

W kontekście przewidywanego przemeblowania sceny politycznej referendum ogłoszone przez Bronisława Komorowskiego jest zarówno fragmentem większego zamierzenia mającego zapewnić władzę obecnie zarządzającym , ale samo też stanowi funkcjonalnie samodzielną całość.  Czyli nie ma w zestawie pytań referendalnych mniej i bardziej ważnych. Wszystkie są tak samo ważne
i wszystkie razem prowadzą do tego samego celu. Tym celem jest utrzymanie władzy przez aktualnych graczy lub przejęcie jej ponownie w późniejszym, ale niezbyt odległym terminie.

Pytanie o JOW-y w referendum Komorowskiego to pytanie inicjalne, budujące właściwe dla projektu podłoże. Jeśli Kukiza ktoś na ten trop naprowadził, powinien się zastanowić nad dalszą znajomością. Nawet jeśli miało to miejsce dziesięć lat temu. Polityka zabetonowana przez JOW-y jest marzeniem wielu graczy od 25 lat czyli od początku tzw. wolności.. Powszechny jest pogląd, że ten system wyborczy ogranicza ilość partii w systemie parlamentarnym i zwiększa znaczenie pieniądza w uzyskaniu wyborczego sukcesu.

TAK dla JOW-ów to akceptacja dominacji w polityce  graczy z kasą.

Drugie referendalne pytanie o rozstrzyganie wątpliwości podatkowych na korzyść podatnika jest pytaniem kluczowym. Partia, która ma mieć kasę to partia na usługach graczy z kasą. Stwierdzenie niby banalne, ale istotne. Nie jest ważne, czy to PO, czy Nowoczesna.pl. Ważne jest kto tę kasę da. Da ją ten co ją ma. Drugie banalne stwierdzenie i nie mniej istotne. Kasę tę mają przede wszystkim ci co ją
z Polski wypompowali. Wojciech Sumliński w swojej książce „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” pisze, że fundacja „Pro Civili”  na nielegalnych operacjach z VATem wytransferowała kilkanaście miliardów złotych. Setki milionów wydobyto nielegalnie ze SKOK Wołomin. TAK w odpowiedzi na pytanie o rozstrzyganie wątpliwości podatkowych na rzecz podatnika to ułatwienie dla wyprania tych pieniędzy. Wiadomo jacy gracze będą mieć kasę na przejęcie władzy w warunkach tzw. demokracji.

W tym miejscu warto przytoczyć żartobliwą definicję prawa. Jest ono jak płot. Wąż się prześliźnie, lew przeskoczy, ale bydło zostanie w ogrodzeniu. Tak dla rozstrzygnięć podatkowych nie ma ułatwiać życia przeciętnemu Kowalskiemu, ale tym co do tej pory przez prawne płoty skakali i się prześlizgiwali między sztachetami z finansową korzyścią dla siebie i różnych specjalnych organizacji.

Sądzę, że Tusk rezygnując w 2007 roku z referendum nt. JOW-ów uciekał przed obrożą zakładaną mu przez silniejszych od niego, a nie w obawie przed PiSem czy Kukizem. Taka mogła być motywacja zmielenia podpisów popierających referendum w tej sprawie. Ten lęk mógł także przyczynić się wcześniej do poparcia przez PO wniosku o likwidacji WSI. Teraz PO, SLD, PSL są słabe i pójdą na wszelkie ustępstwa wobec każdej siły gwarantującej pozostanie w parlamencie. Tak dla JOW-ów to ostateczne zwycięstwo Komorowskiego i służb.

Zdobywanie kolejnych przyczółków umożliwiających wdrożenie zmian referendalnych trwa
i powiedzielibyśmy, że ma charakter hybrydowy. Np. zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Jak się nam wszystko w całość ułoży, będzie za późno na reakcję.

No i pytanie trzecie dobijające opozycję i stabilizujące sytuację - o finansowanie partii politycznych. Likwidacja finansowania partii politycznych z budżetu państwa to ograniczenie do minimum ryzyka, że jakieś pospolite ruszenie coś namiesza. Za duże pieniądze można mieć wszystkie duże media i najważniejsze instytucje w państwie. A w ostateczności to i swoich ludzi i prowokatorów w partiach i partyjkach opozycyjnych biednych jak ich elektorat.

TAK w odpowiedzi na to pytanie to monopol jednej grupy na duże pieniądze, to monopol na władzę.

I tak to się może kręcić.

Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego są ciągle niebezpieczne i tworzą trojańskiego konia dla polskiej demokracji.

optymista, mimo wszystko

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka